piątek, 8 listopada 2013

[5] Piątek weekendu początek.

Dzisiaj była akademia z okazji Dnia Niepodległości. Minęła nam fizyka oraz nie mieliśmy wosu przez co pani polonistka wskoczyła o godzinę wcześniej z polskimi (wos mamy na trzeciej lekcji to jeden polski mieliśmy na tej, a drugi na czwartej), no ale to nic nie dało, bo i tak musieliśmy czekać godzinę na niemiecki, co według mnie było istną głupotą, bo można by tu zrobić niemiecki, ale plusem tego było to, że mieliśmy jeden niemiecki, a nie dwa. Zamiast po 7 kończyłam po 6. :) Od razu ze szkoły pojechałam na stajnię gdzie moja mama pracuje (nie, moja mama nie jest instruktorką jazdy konnej, a tam gdzie znajduje się stajnie jest również hotel i moja mama w hotelu pracuje), no i do domu przyjechałam z mamą.

A wgl. to pani od niemieckiego się pytała czemu uciekłam i nie wiem czy mnie widziała czy coś. Uciekłam z koleżanką. Koleżanka mówi, że to ktoś powiedział(kto był na niemieckim), bo nawet nie zajrzała w dziennik jak chciała coś wpisać(bodajże minusy za nieodrobioną pracę domową) tylko od razu czemu mnie nie było, a jak powiedziała o koleżance to wtedy zajrzała. Tak więc są dwie grupy i tutaj jestem w tej gorszej i są tam dwie dziewczyny(a w tej grupie jest chyba 6 lub 7 osób).

1 komentarz:

  1. Cóż, także miałaś dziś apel z okazji Dnia Niepodległości.
    Całą klasą ponadto uciekliśmy z dwóch lekcji, także całkiem nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń