poniedziałek, 4 listopada 2013

[1] Poniedziałek.

Dzisiaj od dwóch miesięcy w szkole nie chciało mi się do niej iść, ale niestety lenistwo przegrało. Nie wiem dlaczego, ale bardzo mi się chciało płakać jak byłam w szkole i nie wiem dlaczego. Możliwe, że to przez okres. Najlepsze jest to, że myślałam dzisiaj, że mamy 4 w-f, a mieliśmy 2, a na angielskich mieliśmy zastępswo. Nie wzięłam książek i muszę jutro przepisać do zeszytu oraz zrobić zadania, które robiliśmy na lekcji. Pomogłam dzisiaj nieść segregatory z 4 innymi osobami więc pierwszy wf zleciał.

Stoję na przystanku i jakiś facet pyta się czy autobus w drugą stronę leciał, a ja mówię, że tak. Koleś się nieźle spóźnił. Autobus w drugą strone był 6.56, a on się pytał tak około 7.03.

Kończę pisać dzisiejszą notkę.
Do zobaczenia.

1 komentarz: